Kombinatoryka zaszczepiona w genach – felieton

Kombinatoryka zaszczepiona w genach – felieton

Biorąc pod uwagę metody uskuteczniane przez rodzimych handlarzy aut można zastanowić się nad tym, czy ich działania nie są powiązane kluczem DNA. O ile nie sposób nie docenić tych finezyjnych (każdy z nas kibicuje genialnym, acz niekoniecznie pozytywnym bohaterom!), o tyle te bezczelne i prostackie wołają o przysłowiową pomstę do nieba.

Marketing niezupełnie szeptany

Jedną z takich metod jest marketing stosowany przez zakłady mechaniczne ulokowane wzdłuż zachodniej granicy kraju. Przekraczając granicę natknąć można się na bilbordy sugerujące tanią i błyskawiczną korektę licznika. Zaglądając pod wskazane adresy może być jednak problem z wjazdem na posesję, gdyż ta pieczołowicie zastawiona jest lawetami wypełnionymi pojazdami, które wyposażone są w blachy przejściowe, bądź… niemieckie.

car

Numer VIN niczym więzienny sznyt

„Korekta liczników”, bo tak fachowo nazywa się wulgarne cofanie może być jednak łatwo wykryta. Wszystko przez dynamiczny rozwój baz raportowych. Firmy pośredniczące i oferujące tego typu usługę z pewnością nie powinny narzekać na brak zainteresowanych. Produkt jest wręcz genialny – dostęp do całkowitej historii auta na podstawie numerycznego kodu VIN. Dzięki raportowi dowiemy o stanach licznika w poszczególnych latach, a zatem panowie zajmujący się korektą licznika mogą rozpocząć plucie w brodę.
Numer VIN można sprawdzić na https://www.centercar.pl/pages/VIN,30-185.aspx.

Ekonomiczne rozterki potencjalnych stron

Ale czy aby na pewno dostęp jest łatwy? Niekoniecznie. Dostęp do obszernych raportów to koszt rzędu kilkudziesięciu złotych. Dla jednych to mało, dla innych dużo, zwłaszcza, że wybierając auto mamy zazwyczaj kilka alternatyw. Mimo to przynęta w postaci prośby o numer VIN, czyli numer unikalny dla danego auta może skutecznie zniechęcić – żeby nie napisać „odstraszyć” potencjalną stronę transakcji. Warto podkreślić, że cena usługi dotyczy jednego raportu. Chcąc przeanalizować historię kilku aut może się okazać, że pokerowa opcja „sprawdzam” nie wyjdzie nam na dobre biorąc pod uwagę kwestie ekonomiczne.

zegar

Dno DNA i genetyczne wątpliwości

Cofanie liczników, czy jak kto woli – korekta, to nie jedyna metoda działania znawców motoryzacji. Kilka tygodni temu pewien – były już handlarz odkrył techniki przedłużania żywotności aut używanych. Smarowanie miodem wielokwiatowym podzespołów to w jego wypowiedziach ogromny eufemizm – tego typu „kwiatków” i „smaczków” było znacznie więcej. Ciekawy jest natomiast fakt, że w tego rodzaju sztuczkach prym wiodą Polacy i nasi bracia ze Wschodu. Złą sławą obarczeni są także Turcy, ale rodowitych potomków osmańskiego imperium na próżno szukać w Niemczach. Rodzi się zatem pytanie – czy kombinatoryka w dziedzinie szeroko rozumianej motoryzacji przenika z genami?